“Kredyt na dowolny cel”, “Tani kredyt”, “Najlepsze pożyczki w sieci” – takie hasła atakują nas na każdym kroku. Ulotki, ogłoszenia w prasie, reklamy telewizyjne oraz banery w internecie sugerują, że pieniądze wręcz leżą na ulicy. Ale kiedy akurat potrzebujemy finansowania, często spotykamy się z komunikatem “brak zdolności kredytowej”… Z tego poradnika dowiesz się, jak otrzymać pozytywną decyzję kredytową.
Popyt na kredyty – zwłaszcza mieszkaniowe – nie maleje. Dla przykładu: w styczniu 2020 banki i SKOK-i przesłały o 24,5% więcej zapytań o potencjalnych kredytobiorców, niż w styczniu 2019.
Instytucją skupiającą dane o sytuacji kredytowej wszystkich Polaków jest Biuro Informacji Kredytowej. O tym, czy możliwe jest wykasowanie lub zmienienie informacji w BIK już pisaliśmy. W tym wpisie przyjrzymy się wszystkim elementom, które przy decyzji kredytowej weźmie pod uwagę bank lub instytucja pozabankowa. Te same dane mogą brać pod uwagę firmy pożyczkowe, z tym że ocenią Cię nieco mniej restrykcyjnie.
Decyzja kredytowa: co jest brane pod uwagę?
Instytucja finansowa weryfikuje tzw. scoring kredytowy. To nic innego, jak ocena Twojej wiarygodności wyrażona w skali punktowej, np. od 1 do 100. Istnieją różne typy scoringu – np. behawioralny czy aplikacyjny, o czym więcej pisaliśmy tutaj.
Ostatecznej decyzji kredytowej nie podejmuje jednak BIK (on dostarcza dane np. o Twoich dotychczasowych zobowiązaniach), tylko instytucja, w której aplikujesz o kredyt. Ta pod uwagę bierze nawet kilkadziesiąt czynników, a w podejmowanie decyzji coraz częściej angażowane są automatyczne algorytmy – każdy bank posiada tu swoje procedury i rozwiązania, które nie są publicznie dostępne.
Eksperci stojący za pierwszą polską porównywarką pożyczkową Comperia.pl zdradzają, jakie czynniki bank na pewno weźmie pod uwagę przy wydawaniu decyzji kredytowej.
Na część z nich raczej nie masz wpływu – przynajmniej w perspektywie kilku miesięcy. Potencjalny kredytodawca na pewno prześwietli:
- Twój wiek,
- Twoje wykształcenie,
- ile zarabiasz,
- czy pracujesz,
- jaki zawód wykonujesz,
- jak długo pracujesz w obecnej firmie.
Co zrobić przed ubieganiem się o kredyt
Są obszary, o które możesz zadbać tu i teraz, zwiększając tym samym swoją zdolność kredytową. Zadbaj o jak najwięcej z nich, aby uniknąć negatywnej oceny kredytowej (i złej historii w BIK).
1. Forma zatrudnienia
Bank na pewno weźmie pod uwagę, jaka jest forma Twojego zatrudnienia: czy masz umowę o pracę (która potencjalnie powinna gwarantować Ci stały, comiesięczny zysk), czy też pracujesz na podstawie umowy o dzieło lub umowy B2B.
Jeżeli to możliwe, poproś pracodawcę o umowę o pracę. Nawet nieco mniejsza comiesięczna wypłata (np. w porównaniu do kontraktu B2B), ale właśnie na podstawie tego typu umowy, może sprawić, że łatwiej zdobędziesz kredyt.
2. Ureguluj zobowiązania
Ureguluj swoje pozostałe zobowiązania. Kupowałeś/aś na raty? Masz inne pożyczki i kredyty? Prawie wszystkie sprzęty firmowe bierzesz w leasing? Sprawdź dokładnie, jak wpływają na Twoją historię kredytową, pobierając raport BIK. Jeśli możesz, spłać wszystkie zaległe zobowiązania (nawet, jeżeli zgodnie z umową masz na to czas).

3. Uważaj z deklarowaniem dóbr
Podczas procesu kredytowego zostaniesz zapytany/a o posiadane nieruchomości oraz ruchomości – czyli po prostu Twój majątek. Wiele osób z dumą mówi wtedy o posiadaniu (zazwyczaj) głównego aktywa, którym jest auto.
Podczas rozmowy z konsultantem bądź wypełniając formularze kredytowe zawsze mów prawdę! Miej jednak świadomość, że auto zazwyczaj wcale nie jest traktowane jako ten element majątku, który podniesie Twoją zdolność kredytową (chyba, że to bardzo drogi samochód lub unikalny model). Zazwyczaj bank potraktuje je jako dobro, na które raczej ciągle musisz przeznaczać nakłady finansowe: paliwo to tylko część tych kosztów, co kilka miesięcy wydajesz w końcu pieniądze na ubezpieczenie, naprawę czy przegląd. Wzrasta też potencjał wypadku, który może uniemożliwić Ci pracę i zarabianie pieniędzy…
4. Karty kredytowe
Posiadanie regularnie spłacanej karty kredytowej jest plusem przy ocenie Twojej zdolności. Jednak karty kredytowe to często bolączka kredytobiorców. Zazwyczaj chodzi tu o małe sumy, np. niespłacony procent z karty kredytowej czy niezamknięcie którejś ze starych, nieużywanych kart. Ale bank i BIK są tu niemiłosierne – każda taka należność będzie oznaczała spadek scoringu o kilka-kilkanaście punktów procentowych. Przez takie “małe” niedociągnięcie możesz stracić możliwość uzyskania kredytu. Dlatego jeżeli tylko masz problem z terminową spłatą takich zobowiązań, zamknij swoje karty kredytowe.
5. Mniejszy debet – większy kredyt
Sprawdź, jakie środki na karcie debetowej są dla Ciebie konieczne. Zmniejsz swój dopuszczalny debet na koncie. To będzie dobry sygnał dla banku.
6. We dwoje raźniej
Myślisz o kredycie hipotecznym? Lub na naprawdę drogą inwestycję? Dobrym pomysłem jest zaciągnięcie takiego zobowiązania z kimś. Nie trzeba mieć wcale ogromnych dochodów – jeżeli bank zobaczy, że np. w małżeństwie dwie osoby pracują (choćby za krajową pensję minimalną), mają umowę o pracę i co miesiąc nie przekraczają pewnego progu wydatków (bank poprosi Was o wyciąg z konta, np. roczny lub półroczny), szansa na kredyt wzrasta… dwukrotnie.
7. Zmniejsz koszty
Comiesięczna opłata na leasing motocyklu, którego i tak nie używasz? Wynajem garażu, z którego i tak nie korzystasz, bo auto obecnie parkujesz w innym miejscu? Opłaty za Netflixa, HBO i Apple TV, kiedy i tak nie masz czasu na oglądanie filmów oraz seriali? Opłata za numer stacjonarny, z którego od dwóch lat nawet nie dzwoniłeś, bo wszyscy w Twoim domu mają smartfony?
Spróbuj krytycznie spojrzeć na swoje comiesięczne wydatki. Zrób wszystko, aby choć trochę zmniejszyć koszty utrzymania gospodarstwa domowego. Weź pod uwagę, że bank potrafi liczyć jak mało kto. Nawet niewielkie zobowiązania, które miesięcznie wynoszą np. 300 zł, rocznie dają już 3 600 zł. A jeżeli bierzesz kredyt hipoteczny na 25 lat, te 300 zł miesięcznie pomnożone przez 25 lat daje niebagatelną kwotę 90 000 zł!
8. Zadbaj o wkład własny
Podczas brania kredytu hipotecznego zgromadź jak największy wkład własny. To kwota, którą wykładasz na mieszkanie z własnej kieszeni. “Kupując mieszkanie za 300 000 zł, koszt kredytu przy 25-procentowym wkładzie własnym będzie o 40 121 zł niższy niż w przypadku posiadania tylko 10-procentowego wkładu. Dzieje się tak, ponieważ w pierwszym przypadku kwota kredytu wynosi 225 000 zł, a w drugim aż 270 000 zł. Odsetki są więc naliczane od znacznie większej kwoty. Poza tym, posiadając więcej niż 20 proc. wkładu, uzyskamy niższe oprocentowanie i większe pole w negocjacjach z bankiem” – mówi Jarosław Sadowski ze Związku Firm Pośrednictwa Finansowego.
Obecnie 20-procentowy wkład własny wymagany jest jedynie w ING Banku Śląskim oraz BNP Paribas. W innych bankach wystarczy 10 procent. Ale nawet w takich przypadkach lepiej, żeby Twój wkład własny wyniósł jak najwięcej.
Niekiedy dobrym pomysłem jest zaciągnięcie dodatkowej sumy pieniędzy (w ramach jednego kredytu hipotecznego) na remont mieszkania – aby z tej kwoty sfinansować swój wkład własny.
9. Nie psuj historii w BIK
Zbyt wiele zapytań o Twój status w Biurze Informacji Kredytowej psuje scoring. Banki widzą wtedy, że pytasz o możliwość uzyskania kredytu na lewo i prawo. Dlatego nie nadużywaj możliwości składania wniosku o kredyt. Korzystaj też z usług tych partnerów, którzy nie zrujnują Twojej oceny w BIK. Tak działa ComperiaRaty – zadaje w BIK maksymalnie dwa pytania, dzięki czemu nie obniża Twojej pozycji i nie pomniejsza sumy przyznanych przez bank środków.
10. Porównaj oferty
Ostatnia rada nie dotyczy co prawda oceny kredytowej, ale może oznaczać duże oszczędności. Nie wychodź zadowolony/a z pierwszej rozmowy z doradcą kredytowym, który zapewnił Cię, że otrzymasz kredyt. Porównaj różne oferty i dokładnie zapoznaj się z umowami. Skorzystaj z porównywarek pożyczkowych takich, jak Comperia.pl, które wskażą Ci najbardziej opłacalną opcję.